( oczmi Lewego )
- Anka ?!- powiedzialem - Co Ty tu robisz ?
- Hej . Przyszłam Cie przeprosic . - powiedziala, chcac mi dac buziaka w policzek
- Nie, nie dawaj mi zadnych buziakow. Przeprosic ? Teraz ? Fajnie ze wspieralas mnie w tych najtrudniejszych chwilach . Gdybys zostala wtedy 5 sekund pozniej to bys uslyszala ze nie jestem pewny czy mam tam isc .
- O kochaanie . Naprawde ?
- Anka . Prosze Cie . Znajdz sobie innego faceta, bo miedzy nami sie nie uklada . Nie widzisz tego ?
- Widze, no ale powalczmy o nasz zwiazek .
- Nie . - nie chciałem sie godzic, poniewaz gdybym sie z nia pogodzil ona chcialaby wejsc, i by sie dowiedziala ze jest u mnie kobieta , a wtedy to bylaby nie przewidywalna .- Prosze Cie, idz juz .
- A co taki zajety jestes ?
- Tak, tzn nie . Dobra idz juz . - powiedzialem i tak zrobila, zaraz sobie poszla .
Poszedlem do Gabrysii , cholera Anka mogla przyjsc 10 minut pozniej, a nie akurat teraz, jak by wiedziala co ja teraz robie i przyszla celowo w tym momencie .
Dobra nie wane . Wiec poszedlem do Gabrysii .
- Moze jak juz zaczelismy to dokonczymy to ? - powiedzialem, lapiac ja za talie .
- Niee, Robert troche nas ponioslo . Nie powinnam . Wiesz ze nie znamy sie zbyt dlugo . I idziemy troche za szybko .
- Ahh, okay . - powiedzialem calujac ja po szyi
- Robert ! Wlasnie przedchwila Ci o tym mowilam , przestan .
- Dobra .
- Moze najlepiej bedzie jak juz pojde spac. Dobranoc :** - powiedziala
- Kochaanie .
- Dobraanoc :** . Idziesz zeee mna spac ?
- Nie , ja poczekam jeszcze troche na Reus'a . Dobranoc :* . - podszedlem do salonu dajac jej buzi w policzek
*
( oczami Natalii )
Wstalam , dochodzila 10 , przy mnie Mario nie bylo . Poszlam do kuchni , a tam zobaczylam obraz Mario smazacego nalesniki , nie szlo mu to zbyt dobrze, ale najgorzej tez nie bylo . Przygladalam sie mu od dluzszego czasu, ale tego nie widzial . Dopiero po jakims czasie zauwazyl
- Czesc Piekna, wstalas juz , jak sie spalo ?
- Czesc kochanie . Dobrze, lepiej z Toba niz samej .
- To dobrze :D . - tak go zagadalam ze przypalil jednego nalesnika .
- Daj to , nie moge patrzec jak przypalasz . - podeszlam do niego, zlapalam go za reke, i jego reka kierowalam ruchy , co ma robic z ta patelnia xD
- Dzieki, z Toba to zawsze razniej - powiedzial patrzac sie na mnie
- Patrz bo przypalasz ! - powiedzialam smiejac sie xD
- Ahh, okay xD .
Naagle sobie przypomnialam ze nadchodzi lipiec , za tydzien jade do Polski ,
z Lena . Dawno nie gadalam z mama , pewnie za mna teskni ,
rowniez ja za nia . Wlasnie sobie uswiadomilam ze zostalo mi z Mario tylko 1 tydzien
wspolnego czasu .
Do Dortmundu mialam przyjechac tylko na 1 miesiac, uciekajac od swoich problemow . I tak przedluzylam sobie ' troche ' pobyt . Trudno mi bedzie tak zostawic Mario , tu w Dortmundzie .
Kiedy tu przyjezdzalam nie przyszlo mi na mysl ze sie zakocham , i to w ktoryms z przyjaciol Maliny .
To naprawde niesamowite uczucie, ale nawiasem dziwne .
- Co tak myslisz ? - zapytal sie mnie
- A nic, nic .
- No przeciez widze .
- Wlasnie sobie uswiadomilam, ze zostal jeszcze nam tydzien .
- Do czego ?!
- Bo za tydzien wracam do Polski, mialam tu przyjechac tylko na miesiac [...]
- Rozumiem , ale nie mozesz troche dluzej ?
- Nie wiem ... Naprawde jest mi tutaj dobrze , ale musze wracac . Zobacze co sie da zalatwic kotek :** .
- Dobrze . - podszedl do mnie i zaczal calowac po szyi .
- Mario , zaraz jade do domu .
- No i co , zdazysz .
- Mario , prosze Cie . - mowiac to zaniosl mnie do sypialni . - Co Ty kombinujesz ? - dodalam
- Niic xD . Poprostu Cie kocham .
- Hahah, no wlasnie widze . - powiedzialam odrywajac sie z jego objec .
Poszlam do kucni, zaraz Mario przyszedl za mna , usiedlismy do stolu, aby zjesc sniadanie .
Caly czas przejmowalam sie tym ze zostalo nam tak malo czasu :/ .
Moje miasto rodzinne to Szczecin , ale miasto ktore naprawde kocham to Dortmund . " Dortmund , moje zycie moje miasto " przypomnial mi sie wazny dla mnie cytat . Ucieklam tutaj przed swoimi problemami , ale problemy same przyjechaly do mnie, mam na mysli Kamila . Ooo rany Kamil, przeciez sie z nim umowilam , o 12.00 . Japie**dole, jest za 20 ,11.00 . No nie , nie wierze .
Nie zdaze przeciez , ale chyba i tak nie zamierzalam isc, no bo po tym co mi sie snilo ...
Tylko gorzej jak bedzie probowal mnie namierzyc, moze lepiej wylacze komorke ? I tak tez zrobilam, wylaczylam telefon .
*
Wyszlismy z Mario na spacer, ale musielismy sie wrocic bo zostawilam klucze do Lewego na chate .
Gdy szukalam z Mario kluczy ktore zostawilam nie wiadomo gdzie, slyszelismy jak ktos wchodzi do domu, to byl Felix ze swoimi rodzicami . Zrobilam sie strasznie czerwona , strasznie bylam zawstydzona ta sytuacja . Mama mario podeszla do mnie i powiedziala .
- Hej, widze ze Mario znalazl sobie jakas pozadna dziewczyne . Jestem Astrid .
- Milo mi . Nathalie .
- Mario mi nic nie wspominal o Tobie .
- Mamo - wtracil sie Mario
- Felix - zawolala Astrid .
- Felix'a juz nam . Poznalam go wczesniej niz Mario .
Mario wzial mnie na slowko .
- Nathalie, znalazlas juz te klucze ?
- Tak , wlasnie przedchwila . Byly w mojej torebce . xD
- Serio ? Dobra chodzmy juz stad .
- Nie, zostanmy . - powiedzialam, zartujac . - Dobra chodzmy .
- Dowidzenia - podeszlam do mamy Mario i sie pozegnalam . - Pa Felix .
Poszismy nad jeziorko , potem usiadlismy na lawce ...
- Co zrobiles z Ann-Kathrin ze Cie nie na chodzi ?
- No wiesz. Ma sie swoje sposoby xD
- No wiesz a ja pytam na serio xD .
- W sumie to nic . Tylko powiedzialem jej ze nie ma sensu zebysmy byli razem, i ze nie pasujemy do siebie i zeby znalazla sobie innego .
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i cos tam jest :D .
Przeczytałam wszystkie, 17 rozdziałów w jeden dzień :)
OdpowiedzUsuńI Twój blog mi się spodobał :D Czekam na następny rozdział :D