niedziela, 15 czerwca 2014

Rozdział 22

- Boze, kochanie . Ja tez Cie bardzo kocham , nawet nie umiem tego opisac jak bardzo . - Nastapila chwila ciszy, znowu .
 Mario zlapal mnie za reke ,  i powiedzial :
- Nawet jesli nie bedziesz mogla do mnie tu wrocic, to ja do Ciebie przyjade . - w tym momencie scisnelam jego dłoń, mocno , poczulam , ze mam Go przy sobie . Tak naprawde przy sobie . Kocham  Go, i nie che Go stracic, wiec zrobie wszystko co moge, zeby tu ponownie byc ♥ .  
I w tym momencie pomyslalam, ze nie ma co sie martwic tym wyjazdem, bo wroce tu, to jest pewne, napewno tu wroce ; D . 
Juz niechcialam kontynuowac tego tematu, bo on tylko sprawia, ze jest mi smutno , i tak dziwnie .

Chwile później, poszłam pod prysznic . Siedziałam tam 10 minut , po wyjściu  spod prysznica  zakryłam się ręcznikiem i zawołałam Mario , chciałam żeby przyszedł, i dal mi swoja 'pidżamę' . Tym razem miałam swoja, ale nie chciałam  o tym mu mówić   , ponieważ zawsze lubilam jego zapach na kawalku jakiegos materialu. Jego koszula  tak bardzo nim pachnie, tak męsko i tym samym ładnie , wiec to chyba nie jest dziwne , ze chce spac w koszuli mojego chłopaka ; 33 .

- Wołałaś mnie ? 
- Tak kotku . Możesz mi  dać na tą noc , Twoją koszule  ? Bedzie mi służyć jako pidżama^^
- Hahaha, jasne . Az tak Ci się spodobała ?
- Nooo ;33 , Tak ładnie pachnie i wgl .
- Mną ?
- Tak .
- To przecież możesz spac ze mna, tez ladnie pachnę .
- Hhaahah, wiem , ze ladnie pachniesz . No , ale ....
- To spisz dzisiaj ze mna ?
- No okay . Takiemu słodziakowi trudno byłoby odmowić .
-  Hhahaaha, ja tym słodziakiem jestem ?
- A  kto jak nie Ty  ? ;3 - podeszlam do niego i Go pocałowałam .
- Mhmmm, kocham Twoje usta . 
- Tez Ci kiedys to mowilam , jak jeszcze nie bylismy razem . Pamietasz ?
- Hahah, tak . Ale teraz ja Ci to mowie . Kocham jeszcze Twoje oczy, Twoje poliki, Twoje rece, Twoj nos, Twoje serce, Twoj charakter, i Ciebie całą; 33
- Słodki jesteś .
- Zawsze jestem słodki .
- I jaki skromny .
- Hahaha, nauczylem sie od mlodszego brata . - Powiedzial to , a nastepnie zaczal calowac mnie po szyi, i przechodzil do ust , nastepnie zaczal ze mnie sciagac koszulke, i wtedy zalapalam o co mu tak naprawde chodzi xD

- Hahah, Mario . Nie .
- Czemu nie ? :( - zrobil smutna mine, jak taki szczeniaczek
- Wiesz , że co za duzo to nie zdrowo ? xDDDD
- No wez .  Prosze .  Nikt dzisiaj juz nie przyjdzie , mogę Ci to obiecać
- Ale Mario nie o to chodzi xD . Zwiazek nie polega tylko na seksie xD
- Ahh, okay . Ale wiesz , ze Cie kocham ?
- Nie , nie wiem xD - powiedzialam , zartujac oczywiscie .
- Ich liebe dich , Nathalie .
- Ooo,  ich dich auch . ;** 
- Wiedzialem, ze to zadziala xd 
- no ej - uderzylam go poduszka 
- soreczka - wreczyl mi buziaka , a nastepnie mnostwo buziakow
- mmm takie przeprosiny moga byc ^^ - zaczelam go calowac, byl taki pociagajacy , ze nie umialam go odepchnac, ani nic. Uleglam mu, caly byl moj . Czulam to, i tak rowniez bylo. Byl delikatny, ostry delikatny, i tak na przemian. Kreci mnie taki Mario. Caly on mnie kreci. Nie wazne w jakiej postaci jest , czy drapiezny jak tygrysek czy delikatny jak male zwierzatko, ktore jednak potrafi dominowac.



                                                                            *

( Kilka dni pozniej )


Dojeżdżałyśmy już do Szczecina, ja z Leną  . Robert musiał zostać w Dortmundzie dlatego z nami nie pojechał . Z Mario się pożegnałam, mam nadzieję że niebawem się zobaczymy, obiecał mi , że zadzwoni do mnie dzisiaj wieczorem, i będzie dzwonił codziennie . Myślę , ze za dwa tygodnie tam wrócę ...

 Lena zachowywała się tak dziwnie, jak by też nie chciała tutaj wracać , nie wiem dlaczego , rozumiem że tam poznała koleżanki i wgl, ale myślę ze tutaj , w Polsce miała ich więcej  i w dodatku teraz ma przyjaciółkę przy sobie  . Może w Dortmundzie się zakochała , tak jak ja ? 
Może powinnam jej powiedzieć ze jestem z Mario ? Wtedy przynajmniej mi by powiedziała że tez jest w kimś zakochana . Chyba, ze nie jest zakochana ... Dobra, juz sie w to nie mieszam bo i tak nie jestem w temacie xD 

Dotarlysmy już do Szczecina, przejezdzalysmy kolo dobrze mi znanych miejsc , ktore przypominialy mi dziecinstwo . 5 minut pozniej bylysmy juz na miejscu, wysiadalysmy juz z samochodu, stalysmy juz pod naszym rodzinnym domem .
Podeszlam do drzwi , i chwycilam za klamke, o dziwo drzwi byly zamkniete, wiec zadzwonilam dzwonkiem do drzwi,  uslyszlam mame krzyczaca ' juuuż , chwiiiila '. Mama sie nas nie spodziewala. Nie moglam sie doczekac, kiedy ja zobacze. Gdy otworzyla drzwi , rzucilysmy sie obie jej na szyje. Nie widzialam jej, ja i Lena wystarczajaco czasu zeby sie za nia stesknic.

––––––––––––


Jejku jest jakis wkoncu rozdzial. Mam nadzieje , ze chociaz troche wyczekiwany.Przepraszam Was wszystkich, ze przez ten rok nic nie dodawalam. Duzo nauki, testy do nowej szkoly itp.
Jesli przeczytalas/les juz rozdzial, ktory mysle ze sie troche spodobal , zostaw po sobie komentarz ; ))










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz